Kobieta, która przez kilkanaście lat rządziła Łodzią. Łódzka włókniarka, ur. w 1908 r. związana była ze środowiskiem komunistycznym. W wieku trzech lat straciła matkę, do pierwszej pracy w fabryce poszła jako 14-letnia dziewczyna. Niezwykła umiejętność zjednywania sobie ludzi w połączeniu ze stanowczym charakterem, a może nie bez znaczenia była też jej uroda, spowodowały, że szybko zrobiła karierę w PPR i potem w PZPR. W latach 50. i 60. była kolejno I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi i I sekretarzem KW PZPR dla miasta Łodzi.
Postać Tatarkówny-Majkowskiej, jaka wyłania się ze wspomnień jej współczesnych oraz źródeł archiwalnych, daleko jednak odbiega od wizerunku tzw. "partyjnego betonu". Mimo, iż to dzięki jej staraniom zrekonstruowano zniszczony przez hitlerowców pomnik Kościuszki, na terenie obozu Radogoszcz stworzono mauzoleum, wybudowano nowoczesne jak na tamte czasy osiedla oraz Teatr Wielki, Teatr Muzyczny, Halę Sportową, Michalina Tatarkówna-Majkowska nie istnieje w zbiorowej pamięci łodzian.
Z mojego pokolenia nikt już nie kojarzy tego nazwiska. Zadaję więc pytanie, dlaczego kiedy mówimy o Łodzi jako o mieście kobiet, wspominany łódzkie włókniarki, przemilczamy postać Tatarkówny-Majkowskiej. Czy nie idziemy na łatwiznę często oceniając ludzi według (nie)właściwej opcji politycznej?
Wioletta Gnacikowska Kim była włókniarka, która rządziła Łodzią w PRL-u? Gazeta Wyborcza
Związana z dzielnicą Bałuty, udawała mężczyznę, aby pozyskać lepiej płatną pracę. Swoista maskarada stała się przyczyną kłopotów Eugenii z prawem, jak również komplikacji w życiu osobistym. Otóż Eugenia, podobno za namową niejakiej Joanny Ogrodnik, która również miała przekonać dziewczynę do chodzenia w męskim przebraniu, wzięła ślub... jako mężczyzna. Oszustwo zostało odkryte, nie przez małżonkę Eugenii, lecz przez policję, gdy Eugenia została aresztowana pod zarzutem szantażu.
Z pozoru historia Eugenii wydaje się zabawna, nasuwa skojarzenia z wątkami komediowymi, jak w filmie "Czy Lucyna to dziewczyna" lub "Zmiennicy". Po głębszej refleksji możemy jednak zobaczyć Eugenię, jako postać uwikłaną w stereotypy dotyczące płci i walczącą o przetrwanie wszelkimi sposobami w niełatwej wtedy, zwłaszcza dla kobiet rzeczywistości. Czy udawanie mężczyzny było podyktowane względami praktycznymi, czy może było też grą, wyrażało niechęć do podporządkowania się utartym schematom? Jeśli przyjmiemy, że Eugenia była zwykłą oszustką i manipulatorką, jak wytłumaczymy jej próbę samobójczą? Historia Eugenii ukazuje skomplikowaną osobowość na pozór prostej dziewczyny z Bałut.
Igor Rakowski Kłos Chcesz pracę? Zmień płeć. Nieznane historie łodzianek Gazeta Wyborcza
Aktorka z Tallina, która grała w niemieckim teatrze propagandowym Theater zu Litzmannstadt.
Ojcem Zastrow był Niemiec, matką Polka lub Estonka żydowskiego pochodzenia, z którym Zastrow, jak wynika z niewielu pozostałych po niej materiałów, nie identyfikowała się. Na scenie Theater zu Litzmannstadt występowała prawdopodobnie do końca jego istnienia (1944). Nie uniknęła jednak losu wielu Żydów i trafiła do obozu koncentracyjnego w Niemczech, gdzie była poddawana eksperymentom medycznym. Przeżyła, jednak nie wytrzymała jej psychika, po wojnie izolowała się od ludzi i żyła w panicznym strachu przed lekarzami.
Historię Fifi Zastrow vel Friderike Falkenberg zrekonstruowała kilka lat temu na łamach "Tygla Kultury" Małgorzata Leyko, która w swoim artykule zadaje pytanie: Jak wyglądało jej życie w mieście, które z jednej strony było dużym ośrodkiem władzy nazistowskiej, z drugiej zaś stało się miejscem męczeństwa Żydów. Trzy przecznice od ulicy, przy której mieścił się Theater zu Litzmannstadt, zaczynało się łódzkie getto. Czy dla Zastrow sposobem na ocalenie mógł być teatr, czy scena była jej gettem?
Historia Fifi - jej kłopoty z tożsamością, rozbieżność między tym jak siebie postrzegała, a tym za kogo uważali ją inni, udawanie, gra aby się ochronić, aby coś ukryć, aby przetrwać w świecie "lepszych"... chyba nie straciła na aktualności...
Małgorzata Leyko Fifi Zastrow - aktorka w teatrze historii "Tygiel Kultury" 2004 nr 4-6, s. 144-149 /artykuł niedostępny w internecie/